O szyby deszcz dzwoni
Jak w wierszu Leopolda
Nim zabłyśnie pierwsza gwiazda
Ja wypiję wszystko do dna
Dzwoni miarowy on cichy, niezmienny
Gdzie wizją jest na noc
Wódka
I lek nasenny
Gdy przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie
Pomyślałem o zdradzie
Bo idzie beze mnie…..
I wtem aniołowie uśmiechają się troskliwie
Do grzeszników rzecząc swych z góry
– Macie ów przykład ludzkiej karykatury