Na wsi raz czuję, że będzie sranie,
lecz nie mam ubrań, bo robię pranie.
Kibel od chaty pięćdziesiąt metrów,
więc jak tam dojść tak nago, bez swetrów?
Anioła wtem słychać głos zza stodoły:
Nikogo nie ma! Możesz iść goły!
Na wsi raz czuję, że będzie sranie,
lecz nie mam ubrań, bo robię pranie.
Kibel od chaty pięćdziesiąt metrów,
więc jak tam dojść tak nago, bez swetrów?
Anioła wtem słychać głos zza stodoły:
Nikogo nie ma! Możesz iść goły!