Miesięczne archiwum: Czerwiec 2017

Pochwała kawy

Nic tak w życiu nie pomaga, jak kubek gorącej kawy z rana,
Co stawia na nogi i pobudza serce,
Szczególnie te które oddało się komuś w obce ręce.

Kawie zawdzięczam każdy poranek,
Choć zbiłem w swym życiu ze sto filiżanek.
Kawa jest dobra gdy przy domu masz ganek,
Antydepresantem w pokoju bez klamek,
Dobrym zamiennikiem, gdy masz parcie na barek,
W pracy i na uczelni, by na chwilę zatrzymać zegarek.

I chociaż możesz dłużej pospać w sobotę,
Na kawę małą zawsze znajdziesz ochotę,
Twój drżący organizm zawsze się o nią upomni,
Szczególnie w poniedziałek – gdy wstaniemy nieprzytomni.

Credo

Poznałem czar nocnych melin i barów,
Gdzie karty, muzyka, kobiety za cenę
Kocham noc każdą pobudzonym sercem,
Co zawsze jaśnieje pozostając beze mnie.

I nie wiedząc czemu, gdy opuszczam te miejsca,
Gdzie noce mijają narkotycznym doznaniem
Modlę się tylko, by resztkami siły,
Znieść pięciodniowe oczekiwanie…

Problem natury własnej

Miotam się w myślach tak nieporęcznie,
By znaleźć odpowiedz -jak to ma być, lub jak to znów będzie?
Byłoby całkiem lżej i przyjemniej,
Gdyby ktoś się dziś zjawił i rzekł:
– Ja Pana wyręczę

Problem jest tylko takiej natury – na ten czas,
Że będąc wyręczonym dawałbym ostro w gaz,
Więc znowu zmuszony do wykonywania nudnych codziennych czynności
Zakończę ten wątek i napije się w piątek !

Dobra rada

Jeśli człowiek ledwo zipie
Trudno myśleć mu o piwie.
Lecz gdy trochę ozdrowieje
Na myśl o nim promienieje.

Chociaż przy każdym leku jest napisane
(…)Jak wypijesz piwo, masz przerąbane(…)
Dlatego mottem zakończę tę pouczającą zwrotkę:
– Wyrzuć ulotkę !

Prawie Poeta

Bronie się przed światem taką umiejętnością jeszcze,
że wszystkie problemy rozwiązuje nie czynem, lecz wierszem.
I nic dziwnego, że wśród innych to żadna zaleta,
kiedy przed nazwiskiem zamiast tytułu,
mam wpisane :
– „Prawie Poeta”.

Nienawidzę niedzieli

I nawet jeśli się uda widzieć świat nie w czerni, lecz w bieli,
To z całym przekonaniem – Nienawidzę niedzieli !
Niedziela to szklanka do połowy pusta,
gdy powoli się zbliża praca, a kończy rozpusta.
Więc kiedy ogarnie Cię lęk przed nadchodzącym tygodniem,
usiądź gdziekolwiek – byle wygodnie.
Wsłuchaj się czy w sercu swoim słyszysz dziwne szmery,
i czym prędzej leć do lekarza po zwolnienie L4…