Już się zbliża listopad, już czuć chłód i siarkę
Zbuntowana prawica idzie przez Wisłę i Wartę
Każdy z nich flagę, oraz sztafetę dzierży
Idą wszechpolskie słowiańskie dzieci
Warszawa już czeka na zakon krzyżaków
Co chcą dziś wyzwolić wszystkich polaków
Na domiar złego, dla licznych przyjemność jest w burdzie
Trudno połapać się w tym całym absurdzie
Od patriotycznych pieśni, aż zrywa bruk z ziemi
Idą patrioci, zawsze potępieni
Dumni, i podnieśli jak przywódca poprzednik
Na ustach śpiew, w kieszeni nóż, a w rączkach śpiewnik